Przebywam w Niemczech na asystenturze Comeniusa od 16. sierpnia 2010 i zostanę tu do 24. czerwca 2011. Nie jest to mój pierwszy pobyt w Niemczech, ponieważ wcześniej przez rok studiowałam w Bielefeldzie w ramach programu Erasmus. W czerwcu tego roku obroniłam pracę magisterską z germanistyki na Uniwersytecie Rzeszowskim. Bardzo chciałabym pracować w zawodzie nauczyciela i cieszę się, że przez ten rok zdobywam doświadczenie w wyuczonym zawodzie.
Uczę tu w gimnazjum w małym miasteczku Traben-Trarbach w Nadrenii-Palatynat. Muszę dodać, że w Niemczech gimnazjum to szkoła, w której uczą się dzieci w wieku od 10-11 do 19 lat, więc system edukacji jest w Niemczech całkiem inny od polskiego.
Traben-Trarbach to miasteczko w pd.-zach. Niemczech leżące nad Mozelą. Jest położone w dolinie między wzgórzami, na których uprawiane są winogrona, więc widoki są piękne. Dużo ludzi żyje tu z produkcji i sprzedaży wina oraz z turystyki. Nie spotkałam tu żadnych Polaków i tylko bardzo niewielu obcokrajowców, więc cały czas mówię tylko po niemiecku. Już od wielu lat mówię w tym języku płynnie, więc nie mam problemów z porozumieniem się.
Teraz trochę o szkole. Gimnazjum Traben-Trarbach to dosyć duża szkoła, położona jak całe miasto na wzniesieniach, co sprawia, że pierwsze piętro w innej części szkoły jest parterem, więc łatwo można się zgubić. 80% uczniów to uczniowie dojeżdżający z okolicznych miasteczek i wsi. Jest tu około 70 nauczycieli.
W każdym roczniku są po 3-4 klasy. Klasy liczą od 18 do 25 uczniów. Średnio 2 klasy z każdego rocznika należą do Ganztagsschule, czyli szkoły całodziennej, co związane jest z tym, że ci uczniowie są w szkole od godziny 7:50 do 16:00. Codziennie z wyjątkiem piątku, kiedy to kończą lekcje o 12.15 lub o 13:00. Muszę przyznać, że nie jestem zwolenniczką tego modelu, ponieważ moim zdaniem nie jest to w porządku, gdy 10-letnie dzieci wychodzą z domu o 6:30 rano i wracają o 18:00 (a tak jest, ponieważ tak jak napisałam, zdecydowana większość uczniów dojeżdża do szkoły). Ja uczę właśnie w klasach całodziennych (5, 6 i 8), więc wiem, jak ciężko jest pracować z uczniami na 9. czy 10. lekcji, kiedy po całym dniu są już naprawdę zmęczeni.
A co robię jako asystentka? Wszystkie lekcje przygotowuję i prowadzę samodzielnie. Mam z uczniami „Förderunterricht Deutsch”, czyli lekcje, na których mają rozwiązywać swoje problemy z językiem niemieckim. W praktyce wygląda to tak jak normalne lekcje niemieckiego, czyli tłumaczę uczniom gramatykę ich własnego języka, omawiam z nimi teksty literackie czy robimy ćwiczenia ortograficzne.
Poza tym prowadzę moje własne kółko, czyli „Polnisch-AG”. W szkole całodziennej jest kilka godzin w planie lekcji, które są poświęcone właśnie na różne kółka zainteresowań i uczniowie mogą wybierać spośród różnych kółek proponowanych przez wielu nauczycieli. Moje odbywa się w środy (dla klasy szóstej), w czwartki i w piątki (dla klasy piątej). Do tej pory uczniowie mieli okazję obejrzeć m.in. polskie bajki jak np. „Bolek i Lolek” czy „Koziołek Matołek”. Wybrałam te bajki, ponieważ postaci nic w nich nie mówią i uczniowie nie mieli problemów ze zrozumieniem. W najbliższym czasie mam zamiar nauczyć uczniów podstawowych zwrotów po polsku oraz np. nazw zwierząt czy owoców.
Poza tym prowadzę tzw. „Hausaufgabenbetreuung”. Są to lekcje, w czasie których uczniowie robią zadania domowe. Uczniowie szkoły całodziennej nie mogą odrabiać zadań domowych w domu, wszystkie muszą odrobić w szkole, więc takie lekcje są konieczne. W związku z tym często zdarza się, że muszę uczniom tłumaczyć zadania matematyczne.
Oprócz tego hospituję również lekcje niemieckiego, angielskiego, matematyki, fizyki i geografii.
Z inną nauczycielką prowadzę także „Schülerzeitung-AG”, czyli kółko zainteresowań, w ramach którego uczniowie klas 5-6 tworzą szkolną gazetkę.
W ramach mojego kółka zainteresowań związanego z językiem polskim przeprowadzam kilka projektów wraz ze szkołami polskimi. Postaram się niedługo je opisać.
Organizuję również dla uczniów spotkania promujące język polski i polską kulturę.
Ciekawe! I jakie wspaniałe doświadczenie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Agnieszka D.